Twój koszyk jest obecnie pusty!
Dzieląc się z innymi swoją pasją do roślin poznajemy w sieci fascynujące osoby. Wiele się od nich uczymy, czerpiemy pozytywną energię lub po prostu inspirujemy się estetycznie. Jedną z najbardziej intrygujących postaci, zajmujących się roślinami, jest Sylwia, którą znacie bardzo dobrze jako @sylplants. Pomyśleliśmy, że może chcielibyście dowiedzieć się o niej więcej i zadaliśmy jej kilka nurtujących nas pytań, poniżej przedstawiamy krótki wywiad, do którego dołączamy kilka zdjęć autorstwa Sylwii.
Polish Jungle: Na początek powiedz nam parę słów o sobie, aby wszyscy, którzy podglądają Cię w sieci mogli troszeczkę lepiej Cię poznać.
Sylwia: Trudne pytanie ponieważ nie lubię mówić o sobie… więc w dużym skrócie: Sylwia, z wykształcenia jestem psychologiem, a przez kilka lat pracowałam w firmie doradztwa personalnego i zajmowałam się rekrutacją. Interesuję się roślinami, a także szeroko pojętym designem czasów PRL. Kocham przedmioty z duszą, mam np. kolekcję konewek vintage miedzianych i mosiężnych.
PJ: Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie roślinami? Czy od dzieciństwa je lubiłaś czy może zajmujesz się nimi od niedawna?
Sylwia: Roślinami we własnym mieszkaniu zajmuję się od ok 1,5 roku, może trochę dłużej, ale w domu rodzinnym zawsze byłam nimi otoczona. Lubiłam je zawsze, jednak ciągłe wyjazdy i niestabilny tryb życia trochę mnie ograniczały. Teraz jest inaczej więc rośliny zagościły u mnie już na dobre.
PJ: Czym tak naprawdę dla Ciebie rośliny są? Czy są Ci niezbędne do funkcjonowania czy traktujesz je kolekcjonersko? Sylwia: Bez roślin nie wyobrażam sobie już mieszkania. Są wkomponowane w zaaranżowaną przez nas przestrzeń tak, że nie zakłócają codziennego funkcjonowania a doskonale ją uzupełniają. Natomiast niektóre gatunki traktuję kolekcjonersko ze względu na fakt, że są ciężko dostępne i po prostu drogie. PJ: Czy wnętrze urządzasz pod kątem roślin czy może roślinami uzupełniasz istniejące już wyposażenie? Sylwia: Rośliny zajmują ważne miejsce w mieszkaniu i obecna przestrzeń była aranżowana tak, żeby mogły mieć cały kąt przy oknie tylko dla siebie. Tak więc poniekąd wnętrze było urządzanie z uzwględnieniem roślin i ich potrzeb. PJ: Jesteś większą zwolenniczką roślinnej klasyki czy roślinnej egzotyki? Sylwia: Trudno powiedzieć. Uwielbiam rośliny z rodziny araceae czyli obrazkowate i takich mam najwięcej. PJ: A Twoi najbliżsi, czy oni podzielają Twoją roślinną pasję? Sylwia: Tak, mąż podziela moją pasję. Mam też dwojkę małych dzieci i one dorastają z roślinami od małego. Akceptują, zraszają je razem ze mną i, co najważniejsze, nie niszczą i nie obrywają liści. PJ: Czy jest taka roślina, z którą wiążą się najmilsze wspomnienia? Czy nie da się wybrać konkretnej a wszystkie mają dla Ciebie takie samo znaczenie? Sylwia: Większość roślin kupiłam sama i nie mam jakichś szczególnych wspomnień z żadną z nich. Może poza calathea orbifolia, która była prezentem urodzinowym, jest ogromna i super rośnie. PJ: Do której z roślin jest Ci najbliżej pod względem charakteru? Romantyczny asparagus, elegancka monstera czy może drapieżny kaktus? Gdybyś miała wybrać taką roślinną bratnią duszę, cóż by to była za roślina? Sylwia: Elegancka monstera, ale chyba ze wzgędu na fakt, że najbardziej je lubię z tych trzech wymienionych. Roślinnej bratniej duszy nie wybiorę, ciężko mi się zdecydować bo wiele odmian ma cechy, które mogłabym do siebie dopasować.
PJ: Ostanie pytanie, trochę z przymrużeniem oka. Wyobraź sobie, że wyruszasz z najbliższymi na bezludną wyspę i, niestety, możesz zabrać tylko jedną ze swoich roślin. Która by to była? 🙂
.Sylwia: Heh, nie ma szans, że wybiorę. Utknęłabym w domu stojąc i zastanawiając się, szybciej rodzina wróciłaby z wyspy niż ja bym się zdecydowała. Sylwia, bardzo Ci dziękujemy za wywiad!
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Sylwii @sylplants